Ostatnie kilka tygodni na rynku cukru nie przyniosło żadnego interesującego rozwoju wydarzeń. Praktycznie od początku bieżącego roku notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych poruszają się w konsolidacji, która od góry jest ograniczana technicznym poziomem oporu w okolicach 21,35 centów za funt. Na początku bieżącego tygodnia cena cukru naruszyła tę barierę, jednak już w dalszej części poniedziałkowej sesji znalazła się poniżej niej.
Począwszy od późnego lata 2015 roku, notowania cukru poruszały się w wielomiesięcznym trendzie wzrostowym, związanym z fundamentalnymi zmianami na tym rynku – bowiem po kilku latach nadwyżek rynek cukru znalazł się w stanie deficytu. Dopiero w IV kwartale ubiegłego roku na wykresie tego surowca pojawiła się większa korekta spadkowa. Systematyczny zjazd cen w dół został jednak zatrzymany na przełomie 2016 i 2017 roku, kiedy to pojawiły się obawy o produkcję tego węglowodanu w Indiach.
Nie ulega wątpliwości, że fundamentalne uwarunkowania na rynku cukru w ostatnich miesiącach wskazują na coraz większe prawdopodobieństwo powrotu do spadków cen. Mimo minionych dwóch deficytowych sezonów, już kolejny sezon (2017/2018) ma ponownie przynieść nadwyżkę na tym rynku. Z jednej strony, prognozy dotyczące produkcji cukru w Indiach wciąż są słabe (Green Pool w ostatnich dniach obniżył nieznacznie prognozę produkcji do 20,3 mln ton z wcześniejszych 20,5 mln ton) – jednak z drugiej strony, świetne, prawdopodobnie nawet rekordowe, zbiory zapowiadają się w Brazylii, która jest największym na świecie producentem cukru. Przewiduje się, iż duża produkcja cukru w Brazylii zmniejszy globalny deficyt w bieżącym sezonie i całkowicie go zlikwiduje w przyszłym sezonie. Co więcej, prognozy zakładają, że w sezonie 2017/2018 niemal połowa wyprodukowanej trzciny cukrowej zostanie przeznaczona do produkcji cukru, a nie etanolu, jak było w latach ubiegłych.
Paweł Grubiak, Prezes Zarządu, Doradca Inwestycyjny w Superfund TFI, 2017.02.07